
Motor znowu bez punktów. W środę drużyna Mateusza Stolarskiego przegrała w zaległym meczu 31. kolejki w Szczecinie z tamtejszą Pogonią 0:3. Bohaterem „Portowców” był Kamil Grosicki, który zdobył dwie, bardzo ładne bramki.

Od pierwszego gwizdka na stadionie w Szczecinie było sporo walki, ale brakowało konkretów pod obiema bramkami. Pierwsza naprawdę dobra okazja pojawiła się po kwadransie gry. Kamil Grosicki zagrał z lewej flanki do Efthymiosa Koulourisa. Grek naciskany przez Herve Matthysa uderzył jednak słabo i prosto w bramkarza.
Później gości z rytmu na pewno wybiły zmiany. Z powodu kontuzji boisko najpierw opuścił Marek Bartos (w niegroźnej sytuacji uszkodził bark), a później na „przywodziciela” narzekał Jean-Kevin Augustin.
Ciekawie było między 34, a 36 minutą. Bartosz Wolski w ostatniej chwili sprzątnął rywalowi piłkę sprzed nosa, kiedy ten szykował się do strzału. A Danijel Loncar znalazł się w naprawdę bardzo dobrej sytuacji, w szesnastce, na wprost bramki. Szybko odpowiedzieli przyjezdni. Wolski posłał świetne podanie między dwóch obrońców, ale piłki nie opanował Mathieu Scalet.
Za chwilę Michał Król również świetnie wypatrzył kolegę. Samuel Mraz znalazł się sam przed bramkarzem rywali. Chyba w momencie, w którym spojrzał na to, co robi golkiper Pogoni, piłka za daleko mu uciekła i dlatego Słowak nie zdołał oddać „czystego” strzału.
W 43 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Leonardo Koutris świetnie zagrał na wolne pole do Grosickiego. Z bramki wyszedł Gasper Tratnik jednak pierwszy przy piłce był „Grosik”. Tratnik zawahał się czy wracać do bramki, czy jednak zostać w narożniku szesnastki. Skorzystał z tego kapitan „Portowców”, który posłał piłkę do „pustaka”.
Za chwilę doszło do małej kontrowersji w polu karnym miejscowych. Filip Wójcik padł po starciu z... Grosickim. Karnego jednak nie było. – Z mojej perspektywy wygląda to tak, że miałem dogodną sytuację do wrzutki, poczułem dotknięcie, dla mnie był kontakt i karny. Kamil Grosicki sam przyznał, że dotknięcie było. Sędzia powiedział jednak, że to za mało, nie mnie to oceniać – powiedział w przerwie na antenie Canal+ Sport 3 Filip Wójcik.
Piłkarze trenera Stolarskiego odważnie rozpoczęli drugą część spotkania. Najpierw po podaniu Piotra Ceglarza rywale uprzedzili Mraza. Za chwilę w dobrej sytuacji znalazł się Król, ale uderzył prosto w bramkarza. Wydawało się, że przyjezdni się napędzają i kolejne okazje są tylko kwestią czasu.
Jak to w piłce bywa, właśnie w tym dobrym momencie Motoru, to przeciwnik zdobył gola. Za dużo swobody miał Grosicki, który sam wyprowadził kontrę, podbiegł w okolice szesnastki, a na koniec przymierzył idealnie, bo piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce.
Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem „Portowcy” zaliczyli przechwyt blisko pola karnego rywali. Damian Łukasiak, który dopiero pojawił się na boisku podał w pole karne do Koulourisa, a ten po raz 26 w tym sezonie wpisał się na listę strzelców. I tym samym ustalił wynik zawodów.
Dla Motoru to trzecia porażka z rzędu, a czwarta w ostatnich pięciu występach. W sumie, na wiosnę żółto-biało-niebiescy wywalczyli 15 punktów w 14 meczach.
Pogoń Szczecin – Motor Lublin 3:0 (1:0)
Bramki: Grosicki (43, 52), Koulouris (76).
Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Luizao, Koutris, Gamboa, Kurzawa (80 Klukowski), Ulevstad (63 Wędrychowski), Przyborek (74 Łukasiak), Grosicki (74 Smoliński), Koulouris (80 Paryzek).
Motor: Tratnik – Wójcik, Bartos (21 Ede), Matthys, Luberecki, Łabojko (69 Samper), Scalet (69 Simon), Wolski, Król (69 van Hoeven), Augustin (25 Mraz), Ceglarz.
Żółte kartki: Koutris – Matthys, van Hoeven.
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 13662.
